Coś się haftuje. Powoli wyłania się część kształtów. Metryczka zawiera dosłownie kilkanaście kolorów. Zabrałam się za nią z wielką werwą. No i klops. Jak nigdy kolory mi się mylą, ba nawet kratki się mieszają w oczach:) Tak myślę sobie, że pójdzie w kąt na ochłonięcie, albo wręcz przeciwnie i machnę w tydzień:)
Tu już muszę się pochwalić swoim pierwszym w życiu dywanikiem. Chwalę się tym bardziej, iż jest zrobiony w wyniku recyklingu. Jakiś czas temu wygrzebałam na szmatkach golf. Chodzić w nim nie miałam, ale za 2zł myślę - na coś się tam przyda. No i jest. Co prawda brakło mi pewnie z metr włóczki i okrążenie nie skończone, ale co tam. Nogi i tak grzeje.
Wielkość prawie 1m. Szydełko nr 8
moje pasje, moje marzenia
Obserwatorzy
sobota, 17 marca 2018
środa, 7 marca 2018
Matka Boska od C.M odsłona 2
Kolejna odsłona mojej Maryjki. Strona trzecia w trakcie:) Widać łączenia stron, mam nadzieję, że po wypraniu zgubią się. Powoli przybywa, a to wszystko za sprawą kolejnego, oczywiście nowego haftu. Postanowiłam wyszyć metryczkę dla juniora. Pochwalę się nim za jakiś czas, jak tylko choć część będzie widoczna co przedstawia:)
wtorek, 20 lutego 2018
krasnoludki - koniec
w końcu!!! 55x27cm męczarni. Ufff, ulga jakich mało. Zajęły prawie półtora roku, ale są:) Najgorsze były półkrzyżyki i ćwierćkrzyżyki. Zresztą backstitch też dał swoje popalić. Tak to już jest, że to co ładne to i pracochłonne. Przyznam nie skromnie, że bardzo mi się podobają. Synkowi choć ma dopiero roczek też przypadły do gusty, a najbardziej pojedyncze niteczki:) Teraz tylko czekają na oprawę i będą mogły zawisnąć nad łóżeczkiem juniora.
wtorek, 6 lutego 2018
Matka Boska od Cudownego Medalika
Mam słabość do haftów religijnych, choć większość z nich nie wisi na ścianie. Tak więc zaczęłam nową robótkę xxxx. Jak dla mnie potężna 350x238, 100 kolorów i jeszcze nową metodą-parkowania. Za mną są już dwie strony z 25. Idzie jak po grudzie:( Ciężko mi się haftuje rzędami, a nie kolorami tak jak dotychczas. Terminu końcowego sobie nie założyłam. Jedynie co planuje to, to aby mniej więcej robić jedną stronę w miesiąc. Tak, aby mi obraz nie zbrzydł:) Ale ja już wiem jak w praktyce wyjdzie:) Postaram się prezentować co miesięczne postępy, może to mnie zmobilizuje.
niedziela, 14 stycznia 2018
czapka minionek
Pierwszy raz robiłam czapkę i to rozmiarowo tak na oko:)Gdzieś na necie obiła mi się taka jakiś czas temu. Schematu oczywiście nie zapisywałam, no bo po... Teraz nagle mnie naszło, że młody musi koniecznie, ale to koniecznie taką mieć. Zostało ją jeszcze podszyć, aby była cieplejsza na zimę.
środa, 3 stycznia 2018
krasnale
Już powoli zaczyna być widać koniec. Zostały mi pojedyncze krzyżyki oraz kontury. Nie wytrzymałam i jednego musiałam obrysować. Backstitch nada super wyrazistości krasnalom:)
wtorek, 12 grudnia 2017
Jan Paweł II koniec
Udało się:) Skończone. Praca bardzo łatwa i przyjemna. Będzie mi brakować tego motywu. Zaczęłam go wyszywać parę lat wstecz. Później przeleżał jakiś czas na dnie rozpoczętych robótek. Następnie trafił do łask i po jakimś czasie znów poszedł w odstawkę. W końcu postanowiłam, że nie rozpocznę żadnej nowej pracy jak nie skończę jakiejś poprzedniej i padło na papieża. A oto on:
Jan Paweł II skończony to mogę śmiało zabrać się za nowy obraz. Tym razem będzie coś o wiele większego. Matka Boska: 350x238 i jak dla mnie w nowej technice parkowania. Jak tylko uda mi się zakończyć pierwszą stronę to na pewno się pochwalę. Tymczasem trzymajcie kciuki za moja wytrwałość:)
sobota, 18 listopada 2017
metryczka
Metryczka dla chrześnicy męża powoli dobrnęła do końca. Tym bardziej, że rozpiska kolorków jakby nie do końca odpowiadała schematowi. Część symboli nie pokrywała z symbolami ze wzoru. Musiałam użyć swojej intuicji i dopasować kolorki sama. Myślę, że efekt jest OK. Zostało jeszcze tylko oprawić i wręczyć:)
PS. dziękuje za miłe powitanie:)
sobota, 11 listopada 2017
powrót
dawno mnie tu nie było, oj dawno:( Choć minęło tyle czasu to nie ma się nawet czym zbytnio pochwalić. Robótkowo jakoś mizernie, co nie oznacza, że się leniłam pod tym względem tak na całego:) Podziwiam wszystkich, którzy są w stanie znaleźć czas na swoje pasje pomimo natłoku obowiązków domowych. Zawsze wydawało mi się, że jak kobietki zostają na macierzyńskim w domu, to jest sielanka. Dziecko śpi, je, śpi i je itd.. Mając własne teraz wiem, że takie myślenie to sobie można delikatnie mówiąc włożyć pomiędzy bajki. No, ale miało być coś o robótkach. No więc tak. Te które miały być tylko przerywnikami okazały się pracami na dłuższy czas. Choć powiem, że przyjemnie się je robiło, to efekt nie do końca mnie zadowala. Jakieś takie bez wyrazu wyszły. Zastanawiam się nawet czy ich nie wrzucić gdzieś na spód szafki. Zobaczymy...
piątek, 26 maja 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)