Obserwatorzy

sobota, 18 listopada 2017

metryczka

Metryczka dla chrześnicy męża powoli dobrnęła do końca. Tym bardziej, że rozpiska kolorków jakby nie do końca odpowiadała schematowi. Część symboli nie pokrywała z symbolami ze wzoru. Musiałam użyć swojej intuicji i dopasować kolorki sama. Myślę, że efekt jest OK.  Zostało jeszcze tylko oprawić i wręczyć:)



PS. dziękuje za miłe powitanie:)

sobota, 11 listopada 2017

powrót

dawno mnie tu nie było, oj dawno:( Choć minęło tyle czasu to nie ma się nawet czym zbytnio pochwalić. Robótkowo jakoś mizernie, co nie oznacza, że się leniłam pod tym względem tak na całego:) Podziwiam wszystkich, którzy są w stanie znaleźć czas na swoje pasje pomimo natłoku obowiązków domowych. Zawsze wydawało mi się, że jak kobietki zostają na macierzyńskim w domu, to jest sielanka. Dziecko śpi, je, śpi i je itd.. Mając własne teraz wiem, że takie myślenie to sobie można delikatnie mówiąc włożyć pomiędzy bajki. No, ale miało być coś o robótkach. No więc tak. Te które miały być tylko przerywnikami okazały się pracami na dłuższy czas. Choć powiem, że przyjemnie się je robiło, to efekt nie do końca mnie zadowala. Jakieś takie bez wyrazu wyszły. Zastanawiam się nawet czy ich nie wrzucić gdzieś na spód szafki. Zobaczymy...