Obserwatorzy

środa, 20 maja 2015

po przerwie - świeża serwetka

 Aparat w końcu w użyciu:) Bez niego to tak jakby ktoś rękę mi odjął, chyba łatwiej obeszłabym się bez telefonu:) Jakoś tak z techniką nie za pan brat mi. Wszystkie te smartfony, smartwatche, iPhone czy jakkolwiek to się zwie są tylko po to aby człowiek nic już nie widział, a co najgorsze nie myślał. Dzieci już nie potrafią tabliczki mnożenia, ba nawet zwykłego odejmowania, bo po co, skoro ma gadżet, który za niego policzy. Tak neguje sobie sprzęty, a jeszcze przed chwilą pisałam, że bez aparatu pusto. Tak, tak mnie też więzią pewne nowości, ale tak myślę, że w racjonalnych granicach:) Gadu gadu, a tu miało być o robótkach. Tak więc powoli, powoli będę prezentowała, co przez ten czas bez życia blogowego powstawało. Dziś 46 cm serweteczka. W rzeczywistości dwukolorowa - biało-kremowa - co kiepsko ujęłam w  zdjęciach.


 A tu już się mogłam się oprzeć:D