Obserwatorzy

czwartek, 3 marca 2016

skarpetkomania:)

Wiosna się zbliża, a ja marznę. Piec nagrzany, herbatki gorące, a ja się telepię. I nie, nie jestem chora:) Taki ze mnie prawdziwy zimorodek. Rozumek jakiś jest, rączki dwie i nie całkiem lewe, to trzema jakoś temu zaradzić. Takim oto sposobem stałam się właścicielką grubych skarpet:) Przebuszowałam zapasy i z resztek powstały pasiaczki:) Szydełko nr 4, więc i szybko przybywało.




Te już poza moja własnością, zrobione na małą prośbę:)


5 komentarzy:

  1. Jakie fajne te skarpetki i na pewno teraz nie mrzniesz:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajne :) i idealne na taką pogodę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super pasiaczki :) - wyglądają na cieplusie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne skarpetki :-) Piękne pasiaki :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie pasiaste. Sa super !!!! Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń