no właśnie kolor wrzosowy, a nie różowy jak tu widać:( Nie wiem jak u Was, ale u mnie pogoda nie sprzyja dziś nawet na zdjęcia. Szaro, brzydko i ponuro. Przynajmniej deszcz zamienił się w śnieg. Dawno wyrosłam już z sanek, ale ten biały puch daje mi chwile wytchnienia. Znajduję wtedy trochę czasu na gorącą kawę, czekoladę, robótkę w ręku i ciepły kącik. Błoga cisza. ech...:)
Moja wrzosówka liczy sobie 44 cm średnicy. Szybciutka, ale wzór nie do powtórzenia:)
Cudna serweta w niebanalnym kolorze :-) Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Fantastyczny kształt, "zwiewny", kolorek i masa pracy bo i wielkość okazała :)
OdpowiedzUsuńŚliczny wzór , kolor przywołuje wiosnę. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńPiękna serweta i ten kolor śliczny.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń