Obserwatorzy

wtorek, 27 stycznia 2015

przypalony Kot Nelsan

 Ale jestem zła!!! Nie dość, że miałam z nim same problemy, więcej prułam niż wyszywałam to jeszcze spaliłam na nim żelazko:(  Nie wiem jak, no jak...? eh ...  może z kolejnym pójdzie lepiej:)






3 komentarze:

  1. Kociak uroczy takiej mordce wybacza się wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami tak jest , że nitki sie plączą i pomyłka goni pomyłkę , również mam takie dni. Najgorsze jest prucie. Mimo tych przygód hafcik wyszedł cudny. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń